Korzkiew sierpień ’06
W jednej z podkrakowskich miejscowości rozpoczął się międzynarodowy obóz "Media, a społeczeństwo". Jego uczestnicy – młodzież z Wielkiej Brytani, Francji, Niemiec i pczywiście Polski – zamieszkali w kwaterze Związku Harcerstwa Polskiego w Korzkwi. Mimo kilkuletniej tradycji, po raz pierwszy jednym z organizatorów tego wyjazdu stało się Kolejowe Towarzystwo Kultury, dlatego gościom zaoferowane zostały m. in. warsztaty teatralno muzyczne – krócej mówiąc, zajęcia z Panią Elą. Która bardzo szybko wpadła na pomysł wystawienia fragmentów musicalu "Koty, kotki i …", w wykorzystaniem tamtejszej scenerii i zaangażowaniu zagranicznej młodzieży – a propozycja ta spotkała się ze sporym zainteresowaniem i entuzjazmem. Intensywna praca pedagogów z obcokrajowcami przyniosła efekty, i mniej więcej po tygodniu większość piosenek śpiewaliśmy już w czterech językach. Przy okazji objawiły się kolejne talenty – mowa zwłaszcza o Julienie, młodym Francuzie, który razem z Anią niezapomnianie wykonali wzruszające "Memory". Co prawda pozostali cudzoziemcy wyglądali na lekko przerażonych błyskawicznym rozwojem sytuacji i nowymi, coraz bardziej zwariowanymi, pomysłami Pani Eli, ale do końca dzielnie się trzymali. Największą atrakcją – prócz oczywiście wspaniałych aktorów! – była nietypowa sceneria czwartkowego przedsięwzięcia. Na szczęście, mimo wcześniejszych poważnych obaw, pogoda dopisała i 10 sierpnia nie padało, przez co nasze kotki nie musiały taplać się w błocie. Przedstawienie rozpoczęło się z małym opóźnieniem nieco przed godziną 20, a całość zrealizowana została w formie happeningu, z publicznością podążającą za aktorami do kolejnych miejsc, gdzie rozgrywała się akcja. Wykorzystany został nawet mały, stanowiący obecnie własność prywatną zameczek, usytuowany nieco ponad ośrodkiem, gdzie spektakl miał swój finał. Artyści nagrodzeni zostali gromkimi brawami, a ekipa techniczna mogła nareszcie odetchnąć z ulgą, że wszystko się udało:p
Wreszcie doczekałam się notki z warsztatów 🙂 Brakuje mi tu tylko stwierdzenia Oli Sz., że właśnie tam widziała najlepszą Piwnicę i Czarownice w naszym wykonaniu :))) Heheh… Wreszcie nam się udało, no i… świetną miałam zabawę z tym ogniem 😀 😀 😀
Ola, nie tylko Ty tu wchodzisz 😛
No właśnie:)
Ooo… Sorry 😛
A co miało niby znaczyć, że nie tylko Olcia tu wchodzi?
Heh… Bo powiedziałam Julce i Piotrkowi, że nikt już na ten post nie wchodzi, bo pojawił się już dawno, ale dopiero kilka dni temu Piotruś dodał tekst do niego. Tak więc, oboje chcieli mi udownodnić, że nie tylko ja tu wchodzę. Ale się nagadałam 😛 Buuuzi :*